Pandemia w Indiach jest ciągle w szczytowej fazie. Jak pisze siostra Anna w biuletynie z lipca, koronawirus zbiera ofiary, a tym, którzy przetrwali, przypomina o kruchości życia i tymczasowości tego, co nas otacza. Wszystko się zmieniło, uczymy się żyć bez codziennej pracy, bez kina, centrum handlowego, towarzystwa, rozmaitych rozrywek i aktywności. W końcu tylko dom i rodzina pozwalają czuć się bezpiecznie. A rodzina Flame of Hope jest bardzo duża. Jako matka tak wielu dzieci, siostra Anna musi sprostać licznym wyzwaniom: trzeba nie tylko zapewnić dzieciom opiekę i bezpieczeństwo, ale także codzienne zajęcia i sensowne spędzanie czasu. To bardzo trudny czas, jest wiele trosk, są problemy i radości, wzloty i upadki.
Ze względu na dużą liczbę zachorowań Siliguri znalazła się teraz w strefie szczególnego zagrożenia. Niestety ludzie ignorują powagę sytuacji, nie przestrzegają zaleceń, grupują się bez maseczek i zapominają o higienie. Siostra Anna stara się dbać o bezpieczeństwo w maksymalnym, możliwym stopniu. Na zewnątrz wychodzi tylko sama, żeby zrobić zakupy. Stosuje wszystkie zabezpieczenia. Pozostaje nadzieja i wiara, że Bóg uzdrowi świat nie tylko z Covidu-19, ale także z innych niebezpiecznych chorób, na które cierpi świat.
Szczegóły w biuletynie: Lipiec 2020.