To był kolejny trudny rok zarówno w naszym kraju, jak w Europie i w Indiach. Pandemia COVID wprawdzie się znacznie zmniejszyła, ale pojawiały się nowe warianty wirusa i w dalszym ciągu obowiązywały ograniczenia w podróżach do innych krajów. Nowym problemem stała się nagła inwazja Rosji na Ukrainę, która zburzyła dotychczasowy porządek nie tylko w Europie. Szokująca brutalność agresorów wobec ludności cywilnej, ogrom zniszczeń i masy uchodźców wojennych szukających schronienia w naszym kraju wywołały natychmiastową, spontaniczną akcję pomocy. Do tego dołączyła się wysoka inflacja, która dotknęła nas wszystkich.
W dalszym ciągu staraliśmy się wspierać finansowo ośrodek Flame of Hope w Indiach prowadzony przez siostrę Annę Kopczyńską, ale nasza pomoc była znacznie, prawie o połowę, mniejsza niż w poprzednich latach.
W roku 2022 zebraliśmy:
- w ramach darowizn - 10 760 zł.
- w ramach 1% podatku PIT 4 310 zł.
- łącznie 15 070 zł.
Wysłaliśmy do Flame of Hope trzy przelewy:
- w czerwcu 4 760 zł.
- w listopadzie (PIT) 4 310 zł.
- w grudniu 6 000 zł.
- łącznie 15 070 zł.
Przypomnę, że bank pobiera stałą opłatę niezależną od wielkości przekazywanej sumy. Do tej pory udawało nam się przesyłać trzy przelewy z darowizn: wiosenny, jesienny i grudniowy, ale w tym roku były tylko dwa, i to bardzo skromne. Również w ramach 1% podatku zebraliśmy mniej niż dotychczas.
Niestety, w siódmym roku działalności Płomienia Nadziei nie nastąpiło poszerzenie grona Przyjaciół i Sympatyków, ani nie pozyskaliśmy znaczącego sponsora tj. instytucji dającej większe wsparcie. Wprawdzie dołączyły do nas nowe osoby, ale inne stały się nieaktywne. Z pewnością przyczyniła się do tego opisana wyżej sytuacja w kraju i spadek naszych możliwości finansowych. Są jednak wśród nas osoby bardzo zaangażowane i dzięki temu nasza grupa jeszcze funkcjonuje.
Rok 2022 we Flame of Hope
W minionym roku szczególnie uważnie śledziliśmy postępy dzieci w edukacji, która – jak wiemy – jest jednym z celów misji Flame of Hope, a my także przywiązujemy do niej dużą wagę. Każde dziecko powinno mieć szansę i warunki do osiągnięcia właściwego dla siebie poziomu edukacji odpowiednio do możliwości intelektualnych.
W roku 2022 Meena i Pavitra uzyskały świadectwa dojrzałości (ISC – Indian School Certificate) odpowiednik naszej matury i rozpoczęły studia wyższe. Meena wybrała Wydział Prawa na North Bengal University College, a Pavitra studia ekonomiczne w trybie online na Amity University. Mamy więc pierwsze studentki we Flame of Hope, co jest już sukcesem, a właściwie pierwszym krokiem do sukcesu, jakim będą uzyskane dyplomy.
Kolejne co do zawansowania w edukacji są Sabrina i Sumitra, obecnie uczennice klasy XI w liceum. Młodsze dzieci uczą się w Secondary School (odpowiednik gimnazjum), a najmłodsze pozostają jeszcze w niższych klasach szkoły podstawowej w Ośrodku. Ponieważ coraz trudniej zapewnić stałą kadrę nauczycielską, do pomocy w dydaktyce włączyły się Pavitra i Meena. Niektóre dzieci uczą się zdalnie, bo szkoły nie są przystosowane do niepełnosprawnych ruchowo dzieci. Trzeba było zapewnić im osobiste laptopy i nauczyć posługiwania się nimi.
Edukacja szkolna jest ważną ścieżką rozwoju dzieci, ale istotne są też sfery emocjonalna i społeczna, rozwijanie zdolności indywidualnych oraz umiejętności praktycznych w różnych dziedzinach życia. Z podziwem obserwujemy, jak starannie i umiejętnie Ośrodek stworzony przez siostrę Annę dba o taki właśnie wielostronny i zindywidualizowany rozwój dzieci. W każdej z tych dziedzin dzieci coraz więcej potrafią, podejmują coraz bardziej złożone i odpowiedzialne zadania i osiągają sukcesy na własną miarę, mimo ograniczeń motorycznych, manualnych czy werbalnych. Systematyczne rozwijanie zdolności muzycznych, wokalnych i tanecznych, przygotowywanie występów grupowych i przedstawień teatralnych doprowadziło do tego, że zespół dziecięcy z Flame of Hope zyskał uznanie, a nawet pewną sławę w lokalnych środowiskach. Jest zapraszany na różne uroczystości i święta, odwiedzany przez ekipę telewizyjną a jego występy są pokazywane w lokalnej telewizji. Są także zajęcia plastyczne, rysowanie, dzieci biorą udział w konkursach i zdobywają nagrody.
Z umiejętności praktycznych pozwalających samodzielnie radzić sobie poza Ośrodkiem wymienimy przede wszystkim zdobycie prawa jazdy przez Pavitrę. Dobrze się sprawdzają warsztaty rękodzieła w Kurseong, gdzie starsze dziewczęta tkają szale, wykonują różne przedmioty z bambusa i innych materiałów, a następnie sprzedają je na kiermaszach.
Flame of Hope tworzy aktywną wspólnotę rodzinną, z silną więzią emocjonalną zarówno dzieci z siostrami Anną i Ushą, jak też między sobą, z poczuciem wzajemnej troski i odpowiedzialności i po prostu miłością. Dzieci pomagają sobie wzajemnie, potrafią współpracować w grupie. Jak w dobrej rodzinie więź nie kończy się, gdy dziecko odchodzi z domu. Opuszczając Ośrodek dzieci, które wracają do rodziny biologicznej, albo w przypadku starszych chłopców przechodzą do innych placówek, nie tracą z nim kontaktu. W dalszym ciągu są odwiedziny, udzielanie pomocy w finansowaniu edukacji, dbanie o zdrowie, a nawet pomoc w remoncie domu. Zresztą siostra Anna zawsze dba o to, by wychowywane przez nią dziecko nie traciło kontaktu z rodziną biologiczną, jeśli ona istnieje.
Chociaż nauka była na pierwszym planie, to nie można było zaniedbywać spraw bieżących. W Siliguri przeprowadzono drenaż terenu i modernizację kanalizacji zabezpieczające przed zalewaniem podczas monsunu. Postępowała też budowa nowego domu w Kurseong i w dalszym ciągu pomagano mieszkańcom wioski trędowatych. Pojawiały się problemy i zmartwienia wymagające natychmiastowego działania. Trzeba było zaszczepić dzieci powyżej 15 roku życia przeciwko Covid. Poważnie zachorowała Pavitra, miała obrzęk płuc, konieczna była hospitalizacja i podawanie tlenu. Poza tym zwyczajnie toczyło się życie rodzinne Flame of Hope: urodziny dzieci i sióstr, święta, przyjmowanie gości, odwiedziny u przyjaciół, spotkania w innych placówkach, zbieranie plonów z ogrodu, robienie przetworów, organizowanie wolnego czasu i tym podobne.
To był kolejny trudny rok w prowadzeniu działalności misyjnej w Indiach. Narastają różnego rodzaju ograniczenia administracyjne. Siostrze Annie odebrano prawo oznaczania pojazdu jako ambulans, co dawało specjalne uprawnienia w ruchu drogowym i parkowaniu. Zaostrzone są wymagania dotyczące przyjmowania nowych dzieci i wieku, w jakim mogą przebywać w Ośrodku. Brakowało pomocy wolontariuszek i wolontariuszy, których wsparcie jest ogromnie ważne. Pojawiały się chwile zwątpienia dotyczące możliwości prowadzenia misji w takim kształcie jak dotychczas.
W pokonywaniu trudności i wątpliwości pomagają niewątpliwe sukcesy i osiągnięcia. Wraz z wiekiem dzieci są one coraz bardziej widoczne. Wystarczy poznać historię każdego dziecka, przypomnieć, w jakim stanie trafiło ono do Flame of Hope. Widzimy, jak porzucone, chore i zaniedbane niepełnosprawne, małe dziecko, wydostało się – a raczej zostało wyciągnięte – z beznadziejnej sytuacji przez siostrę Annę i jej zespół, jaki osiągnęło poziom zdrowia, sprawności i rozwoju. Jest to efekt ogromnej pracy wykonywanej latami i serdecznej miłości. Nadzieja dzieci spełnia się codziennie.
Podziękowanie
Nie wszystko siostra Anna i jej małe zgromadzenie mogą osiągnąć samodzielnie. Do tego niezbędne są wsparcie finansowe i pomoc wolontariuszy. W tym mamy bardzo skromny własny udział.
Serdecznie dziękujemy wszystkim Przyjaciołom i Sympatykom Płomienia Nadziei za dorzucanie swoich iskierek i podtrzymywanie Płomienia. Mamy teraz trudny okres, więc tym bardziej doceniamy Państwa wpłaty. Są świadectwem empatii, otwartych, wrażliwych serc i szczodrości w dzieleniu się z potrzebującymi.
Mamy nadzieję, że uda nam się w dalszym ciągu pomagać Flame of Hope w Indiach i wspierać szlachetną misję siostry Anny. Spodziewamy się, że włączą się także wolontariuszki i wolontariusze, bo jest już możliwość.
Maria i Andrzej Jagodzińscy