Karan przebywał już we Flame of Hope, gdy miał 3 lata. Później wrócił jednak do swojej rodziny mieszkającej na odległej plantacji herbaty. Ostatnio jego sytuacja zmieniła się, ponieważ ojciec zmarł a matka poszła gdzieś w świat. Chłopiec został sam z babcią i w końcu ponownie trafił do Flame of Hope. Karan jest dzieckiem spastycznym, nie chodzi i nie mówi, ale jest bardzo uczuciowy.

Szczegóły w biuletynie:Sierpień 2016

 

 

 


Zapraszamy do wpisania się na listę mailingową

Grupa OPP nr 10651 „Płomień Nadziei”
Kontakt